Właściwie film skupia się na postaci marszałka Hermana Goeringa, w rolę którego znakomicie wcielił się charyzmatyczny Brian Cox. Na wstępie chcę zaznaczyć, że film nie traktuje historii słynnego procesu kompleksowo lecz selektywnie - fabułę zdominował osobisty pojedynek Goeringa z oskarżycielem amerykańskim (Alec Baldwin). Pozostałe "gwiazdy" słynnego procesu ukazane są bardzo skrótowo, a wręcz symbolicznie i stanowią tylko tło dla postaci ekscentrycznego i kontrowersyjnego dowódcy Luftwaffe. Trzeba jednak stwierdzić, że proces norymberski to zdecydowanie temat na grubszy serial, a nie pełnometrażowy film. Ciekawa rola amerykańskiego psychologa wojskowego żydowskiego pochodzenia (Matt Craven), próbującego zgłębić pobudki i mechanizmy postępowania nie tylko sądzonych nazistowskich prominentów, ale Niemców w ogóle. Wysoka dbałość o detale z epoki (sceneria, garderoba, muzyka, środki lokomocji) bardzo pomagają oddać ówczesny klimat. Jako pasjonat II wojny światowej daję 8/10. Spotkałem się również z wysoką oceną filmu nawet pośród osób zdystansowanych wobec historii.