pozwolić? Barry Champlain w rozmowach ze słuchaczami albo ich koi, albo bezlitośnie obnaża głupotę. Można podziwiać przenikliwość, odwagę wypowiadania własnych poglądów i bezkompromisowość, ale należałoby się również zastanowić nad fenomenem agresywnego dziennikarstwa. Jest efektowne, prowokujące, ale czy prowokacja jest najlepszą drogą, żeby zmusić ludzi do myślenia? W każdym razie Champlain źle skończył.