PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=702277}

Motyl Still Alice

Still Alice
7,5 80 518
ocen
7,5 10 1 80518
6,4 17
ocen krytyków
Motyl Still Alice
powrót do forum filmu Motyl Still Alice

Nie podobał mi się film, ale postanowiłem tym wpisem oddać pewien rodzaj hołd Glatzerowi. Nakręcić film o stopniowym umieraniu, samemu stopniowo odchodząc? Dla jednych będzie to formą filmowej wiwisekcji, dla mnie jest to sposób oswojenia się ze śmiercią. Wpisz się na odpowiednią listę, albo uczcij go chwilą ciszy…

Życie dopisało smutny rozdział poza kamerami. Nawet nie wiedziałem (FW nawet się nie zająknął informacją na ten temat), że reżyser filmu Richard Glatzer cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne i zmarł w wieku 63 lat, w marcu 2015 roku, doczekując (pozytywna rzecz) pozytywnego odbioru jego filmu i Oscara dla Julianne Moore. Jego partner (i współreżyser/współscenarzysta filmu) Wash Westmoreland napisał:

“Jestem zdruzgotany. Rich był moją bratnią duszą, moim współpracownikiem, mym najlepszym przyjacielem, moim życiem”. Dodał - „Jego heroiczna i odważna walka z chorobą przez cztery lata, inspirowała mnie i wszystkich, którzy go znali”.

O samym filmie Westmoreland napisał “W tym trudnym czasie, odczuwam pewne pociesznie w fakcie, że wiedział, że film ‘Still Alice’ dotarł do szerokiej grupy osób”

Julianne Moore podczas ceremonii wręczenia Oscarów rzekła: „Kiedy u Richarda zdiagnozowano chorobę, Wash zapytał go co teraz chce robić – czy chce podróżować, zwiedzić świat? On odrzekł, że chce kręcić filmy – i właśnie to zrobił”.

Sam Glazer nie mógł uczestniczyć w ceremonii w związku ze złym stanem zdrowia. Pod sam koniec życia mógł komunikować się ze światem tylko za pomocą uderzania kciukiem w panel iPada.


Szekspir napisał

„Cóż śmierć uczyni, gdy kiedyś odejdziesz,
Jeśli w potomstwie przechowasz swe życie”

Czyż kinematografia nie jest pięknym potomstwem? Mniemam, że przez jakiś czas reżyser filmu pożyje. W pamięci widzów…

Grifter

Dzięki za info, jako mi to umknęło. W takim stanie reżyserować film...

ocenił(a) film na 3
krysiron

Też o tym nie wiedziałem, w "polskich internetach" nie natknąłem się na jeden choćby news o jego śmierci - nic.
I myślę, że wielu też nie jest tego świadomym - nie samego jego odejścia, ale tego, że ten film, był formą jego pożegnania się z tym światem, oswojeniem się z odejściem. Ciekawe czy jakbym wiedział o tym fakcie przed seansem, inaczej bym odebrał ten obraz? Tego to już się akurat nie dowiem...

See you on the other side Mr. Richard Glatzer...

ocenił(a) film na 8
krysiron

Hawking w takim, a nawet gorszym, stanie też "sporo" zrobił xd

nikike

Hawking to ewenement jeżeli chodzi o długość życia chorego na stwardnienie zanikowe boczne... Zwykle choroba postępuje bardzo szybko...

ocenił(a) film na 8
lena_777

Nie mówię o długości życia, tylko o stanie.

ocenił(a) film na 5
Grifter

Wiedza jest bogactwem. You made my day

ocenił(a) film na 8
Grifter

Szkoda jednak, że sam film nie spodobał Ci się.

ocenił(a) film na 3
Mr_MarQx

Cóż poradzić. Typowe kino w sam raz na popołudniowy cykl "Łzawe historyjki" z adnotacją w programie TV - "przygotujcie wiadro chusteczek". Mam na coś takiego alergię. Gdyby jeszcze nie było tak sztampowe i wyjątkowo bez pomysłu (i bez nutki tajemnicy - w jakim celu reżyser odkrywa przed widzem, na samym wstępie, co jest nagrane na na filmie - toć to niewybaczalny błąd, pozbawiający film tajemnicy itd...)
Ale zauważyłem, że jestem w mniejszości, więc nie bój nic - zostałem zagłuszony :)

ocenił(a) film na 8
Grifter

Mnie przede wszystkim podobała się skrupulatność z jaką pokazano rozwój tej choroby - każdy najmniejszy detal, który wskazywał na to, że następuje on - nawet jeden grymas na twarzy głównej bohaterki wystarczył, żebym zrozumiał, że jest coraz gorzej.

Jeżeli chodzi o nagrany film - w sumie nawet nie pomyślałem, że można byłoby to tak przedstawić, więc zapewne nie zabrakło mi tej nutki tajemnicy. Oczywiście z filmowego punktu widzenia byłoby to bardziej efektowne i może faktycznie pozwoliłoby to całości nieco odetchnąć, ale i tak bardzo spodobał mi się ten film, więc nie będę narzekał. W ogóle wszystko było w tym filmie pokazane bardzo dosadnie, szczerze, więc nie sądzę, żeby twórcom zależało na jakimś elemencie tajemnicy. Choć muszę przyznać, że realizacyjnie pachniał on bardzo mocno produkcją telewizyjną. :)

ocenił(a) film na 6
Grifter

Mnie w pewnym stopniu ujęła banalność konstrukcji filmu, ale dawno nie oglądałem nic z "łzawych historyjek" dla telewizji. Może wykonanie robi różnicę;) Mimo tych "wzruszeń", poza sceną przemówienia nie sądzę też, aby cokolwiek było w tym filmie nachalnego, zbyt przerysowanego. Postacie też wydają się autentyczne i zagrane odpowiednio. Moore wiadomo, faktycznie bardzo dobra. Polecam jednak poprzedni film twórcy wg mnie znacznie lepszy "Quinceañera" - inaczej nakręcone, bardziej surowe, a temat mimo banału punktu wyjścia ciekawy.

ocenił(a) film na 3
tocomnieinteresuje

Moore jest w porządku (choć i tak aktorski Oscar to pomyłka, w tym roku trzeba było jej dać Oscara za fenomenalną rolę u Cronenberga), reszta bez wyrazu.
Tylko Stewart jako buntowniczka, najbardziej związana z matką wypadła w miarę nieźle (w niektórych scenach jest dobra, w niektórych kiepska), reszta bez szału, ale w sumie to tło, niemające wiele ciekawego do zagrania (znudzony Baldwin chyba cały czas się zastanawia "Kiedy koniec zdjęć?").

Po obejrzeniu 'Still Alice' mniemam, że Glatzer był słabym reżyserem, ale może się mylę :)
Przejrzałem resztę jego filmografii, nie znalazłem nic dla mnie interesującego, ale wziąłem do serca sugestię. Dzięki.

ocenił(a) film na 6
Grifter

Cronenberg jednak taki mało pod nagrody, ale chętnie dałbym jej i za drugi plan. Ten Oscar to też trochę wynagrodzenie za przeszłość (mogła już mieć z 3 statuetki;)). Poza tym w dobie, gdy wygrywają aktorzy za "drastyczną" zmianę wizerunku, czyli jedną poważną rolę w życiu, to o czym tu mówić.

Ja nie oglądałem "Zmierzchu" i mi Stewart nie przeszkadzała w żadnym z filmów w których ją widziałem;) "Sils Maria" jest chyba ciekawsza, chociaż sam film mało komu się podoba, więc strach polecać:) Zgadzam się jednak, że coś w niej jest (wizualnie) dyskusyjnego. A Baldwina nie lubię, a tu był ok wg mnie.

Glatzer te filmy kręcił ze swoim partnerem i chyba wyszli z kina bardziej homo, ale ten wątek w "Q" jest jednym z kilku, a cały film ma fajny klimat, a przy tym nie jest ciężki w odbiorze. Poza tym tytułem jednak też nic mnie już nie zainteresowało.

A. Obejrzalem "Wild" i tutaj zastanawia mnie nominacja dla pozbawionej wyrazu i wciąż pozostającą "blondynką" z komedii Reese Witherspoon oraz baaardzo daleko na drugim planie Laury Dern.

ocenił(a) film na 3
tocomnieinteresuje

O Zeusie Gromowładny, przez to, że mój komp miał dwumiesięczną awarię najwyraźniej przespałem nominację dla Reese. O Dern wiedziałem, ale że Łyżkę nominowano za pierwszy plan to mnie teraz doinformowałeś (musiałem przeoczyć ten fakt). Myślałem, że jeden Rycerz za pokazanie paskudnych stóp (Tarantino zapewne się wielokrotnie zmasturbował) w "Spacerze po linie" wystarczył po wsze czasy, ale widać się pomyliłem. Znowu. Cóż, w przyszłym roku muszę się chyba zapisać na ten kurs korespondencyjny u Wróżbity Macieja...

'Wild' jeszcze nie widziałem, ponoć średnie (ani zatrważająco złe, ani szczególnie dobre, taka łagodna kopia 'Into the Wild'). Miałem sprawdzić, ale po 'Still Alice' i filmie o Hawkingu stwierdziłem, że muszę odpocząć od tegorocznych nominowanych, co by nie wyrzucić monitora przez okno głupiemu sąsiadowi prosto na łeb (ewentualnie złapie i zrobiłbym mu prezent). Dziko!!

Stewart jest słabą aktorką, choć nie tak słabą, za jaką uważa ją filmwebowa brać. "Sils Maria" jest na liście do obejrzenia, bo słyszałem, że ponoć daje tam radę.
Tak to jest wystąpić w młodzieżowym filmidle - użytkownicy FW zjedzą później takiego żywcem (i popiją chianti)...

Nie obiecuję, że sprawdzę tego Q (to jakiś spin off o wynalazcy bondowskich gadżetów? ;), ale zobaczę co da się zrobić...

ocenił(a) film na 6
Grifter

Ja akurat zapomniałem o niej (jak i o samym film w sumie) w tym całym "Spacerze po linie", ale wzdrygam się na samą myśl, że statuetkę już ma. Może spokojnie stanąć obok Bullock. Całe szczęście nie była nominowana np. Aniston, a mogła. I "Cake" to chyba podobny "kaliber". Film o Hawkingu jest zręcznie nakręcony, ale bardzo "po łebkach" i w ogóle mi nie podszedł. "Wild" oceniam neutralnie, ale to film do pominięcia. Reżyser to fajny gość, bo wrzuca przyjemną muzykę, bawi się w wizualną poetykę, co pomaga obejrzeć w miarę przyjemnie tą banalną jednak fabułę.

p.s.
Znam dwa fajne, lekkie, przyjemne filmy z Reese "Pleasantville" i "Election". ;)

ocenił(a) film na 3
tocomnieinteresuje

Za 'Election' zabieram się już lata (bo Payne, którego uwielbiam!!), 'Pleasantville' jest całkiem urocze. Resee "końska szczęka" Łyżka jest nie najgorsza, aktorsko może stanąć w szranki z Bullock, ale już wolę łezki Sandry w "zero-gravity". Większy talent, znaaacznie większa uroda. Ale mniejsza z tym.

Statuetkę ma, ale kto wie. Takiej Cher swego czasu statuetkę gwizdnęli rabusie (Akademia nie wydaje duplikatów, tak ma w regulaminie), więc i Łyżka może się jeszcze zdziwi pewnego dnia...

ocenił(a) film na 6
Grifter

Payne trzyma poziom, chociaż jest mniej zadziorny;)

Zdjęcia na ściance nikt jej nie odbierze;)

ocenił(a) film na 3
tocomnieinteresuje

Fakt, w "Nebrasce" był wyjątkowo melancholijny. Ale wciąż wielki!!

ocenił(a) film na 8
Mr_MarQx

I am Groot

ocenił(a) film na 3
Mr_MarQx

A tańczysz ładnie?

ocenił(a) film na 8
Grifter

I am Groot.

ocenił(a) film na 3
Mr_MarQx

We Are Groot.

ocenił(a) film na 8
Mr_MarQx

I am Groot.

ocenił(a) film na 10
Grifter

Boże, ta informacja jest koszmarna :-( chyba jeszcze bardziej człowiek wątpi w sens życia, dowiadując się czegoś takiego po ( czy jak u mnie - w czasie) projekcji filmu. Abstrahując od oczywistej tragedii związanej z odejściem i chorobą tego człowieka, poza bezgranicznym współczuciem i smutkiem naszła mnie refleksja - JAK SZKODA, ŻE KTOŚ TAK UTALENTOWANY ODSZEDŁ, POZOSTAWIAJĄC PO SOBIE TYLKO JEDEN FILM. Bo pomijając bezdyskusyjnie genialne aktorstwo Julianne More i zresztą innych członków obsady, film ma po prostu świetny, równie znakomicie zrealizowany scenariusz, zarówno pod względem merytorycznym ( realizm medyczny i psychologiczny), jak i artystycznym, świetna sekwencja scen,wydarzeń. Współtwórca filmu, Wash Westmoreland, stracił nie tylko życiowego towarzysza, ale i wielkiego kompana artystycznego.

ocenił(a) film na 3
ceciliadiana

Pozostawił po sobie z tego co pamiętam 4 filmy (łącznie z Alice), wszystkie kręcone zresztą z Westmorelandem, plus debiut reżyserski z lat 90, który nakręcił solo. Ale to dość niszowe kino, 'Still Alice' jest jedynym, który zdobył większy rozgłos. Dobre, że tego doczekał...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones