Dzisiaj oficjalnie ten film ma premierę i... i właśnie nic! Można go obejrzeć tylko w jakichś kinach studyjnych i to na dodatek w większych miastach.
Jak to możliwe, że produkcje wnoszące coś do życia będące czymś więcej niż puste i ograniczone sztrzelanki czy horrory czy Bóg wie co innego nie są tym bardziej promowane w dużych kinach??
Obejrzałam już przed Oscarami, bo nie wytrzymałabym do dzisiaj. Poza tym jestem zwolenniczką oglądania filmów w kinie. Jednak ten klimacik przemawia do mnie bardziej ;)
Z powodu tego "klimatu" ja przestałem chodzić do kina, a chodziłem co najmniej jeden raz w miesiącu.
Wolę skupić się na filmie, niż na przeżuwających obok popcorn, szeleszczących cukierkach, waleniu nogami w krzesło itp.
Taką mamy kulturę w polskich kinach.
To niestety prawda. Zawsze kiedy idę na film do kina, myślę o tych wszystkich szmerach, szelestach otwierania paczek chipsów i widoku rozsypanego popcornu pod nogami, zamiast skupić uwagę na tym co oglądam. Nieważne jaki film i o jakiej godzinie, tak jest zawsze. Wiadomo, że fajniej ogląda się film na wielkim ekranie, jednak z powodu tych niedogodności, lepiej chyba wybrać domowe zacisze :)
Kina pokazują zazwyczaj to na czym się zarabia najlepiej bo jest popyt. Na taki film jak ten strzelam przyjdzie parę osób i im się nie zwróci. Zatem odpszuczają amibtne kino skoro większość klienteli lubi niewymagające kino :)
Są trzy powody, dla których się o nim zapomina.
Po pierwsze: Data premiery. Można powiedzieć, że trafił do kin w najgorszym okresie. Większość ludzi w tym czasie odpoczywa od pracy, a raczej nie sądzę, by chcieli oglądać coś mniej ,,pociesznego''.
Po drugie: Tematyka. Wiele osób ze względu trudnego tematu - odpuści sobie seans. Ludzie wolą łazić na szybkich i wściekłych, bo tandeta to ich ,,autorytet'' kina.
Po trzecie: Kopie w internetach. Film spóźniony, powinni go puścić w 2014. Ale oczywiście kogo to interesuje, skoro w kinach wolą reprezentować miałkie filmy dla półinteligentów.
Hm a mi się wydawało, że takie właśnie filmy zmuszające do chwili refleksji, jak najbardziej pasują do Wielkanocy.
A czemu taki ambitny film ma lecieć w dużych kinach? Popcorniarskie kina wolą Kac Wawa, idiotyczne komedie. Słyszałem jak w dużych kinach ludzie na Miasto 44 kupowali popcorn, cole.
Do małych kin chodzi się aby poczuć klimat kina, tam aż czuć ten film. Za każdym razem gdy niestety byłem w dużych kinach, to albo ktoś rozmawiał przez telefon, komentował film, albo śmiał się gdy nie było nic śmiesznego.