Ten film to niezwykła tragedia. Znani aktorzy jak Madsen, Glover czy Baldwin grają bardzo poniżej swoich możliwości. Walki są zainscenizowane w taki sposób, że przypominają realizację z początku pierwszego roku szkoły filmowej. Aktor grający główną rolę W OGÓLE nie umie boksować. Film jest źle wyreżyserowany, źle zainscenizowany przez co wydaje się źle zmontowany (ruchy postaci nie zgadzają się między ujęciami), komicznie zagrany. Spoiler: Nagle znikąd pojawia się ojciec głównego bohatera, postać która wygląda na niewiele starszą i zupełnie nie potrzebną, poza tym od czapy wyskakuje Mike Tyson mówi coś o Brooklynie i wychodzi z szatni..end of Spoiler. W pewnych momentach miałem ochotę sobie wyłupać oczy, film jest niesamowicie beznadziejny, aż się wierzyć nie chce :D. 1/10